W meczu 28. kolejki III ligi grupy III ROW 1964 zremisował z LKS-em Goczałkowice Zdrój 1:1. Bramkę dla rybniczan strzałem z rzutu karnego w ostatniej akcji spotkania zdobył Jan Janik.
Roland Buchała pod nieobecność Marka Krotofila i Szymona Kuziora po raz kolejny musiał zmienić ustawienie swojej drużyny. Trener zielono-czarnych do gry na bokach obrony desygnował na spotkanie z LKS-em Goczałkowice nominalnych skrzydłowych: Konrada Warmińskiego i Yarko Baranskyiego. To przełożyło się na dynamiczne akcje oskrzydlające i już w 5. minucie kapitalne dośrodkowanie Yarko Baranskyiego na gola zamienić mógł Jakub Kuczera. Siedem minut później kapitalnym prostopadłym podaniem popisał się Piotr Pacholski, ale strzał Jakuba Kuczery ostatecznie nie znalazł drogi do siatki. W 16. minucie Piotr Pacholski mocno uderzył z rzutu wolnego, a blisko dobicia futbolówki po interwencji golkipera gości był Mateusz Tomaszewski. Ten sam zawodnik jeszcze dwukrotnie zagroził bramce strzeżonej przez Łukasza Mrzyka. Jednak obie próby z 30. i 40. minuty ostatecznie nieskuteczne. Drużyna z Goczałkowic przeprowadziła tak naprawdę jedną akcję w pierwszej połowie, niestety od razy okazała się ona skuteczna. Wielką klasę pokazał 35-letni Piotr Ćwielong, który ograł Konrada Warmińskiego i strzałem z szesnastu metrów nie dał szans na skuteczną interwencję Bartoszowi Plewce.
W pierwszej części gry z powodu kontuzji na wskutek urazów plac gry opuścić musieli Jakub Kuczera i Michał Szymała. Uraz najskuteczniejszego zawodnika ROW-u w tym sezonie nie wygląda dobrze i wszystko wskazuje na to, że 18-letni snajpera nie zobaczymy w kilku najbliższych spotkaniach. Młodemu zawodnikowi zielono-czarnych życzymy dużo zdROWia!
Po zmianie stron gra bardziej się wyrównała. Drużyna z Rybnika Święto Pracy uczciła jednak należycie, walcząc o każdy metr boiska do samego końca! Z murawy słychać było nawoływanie przodowników pracy: Jana Janika i Piotra Pacholskiego – „panowie walczymy do końca, musimy!”. Tuż przed 90. minutą gry to jednak goście mogli rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. Najpierw nieskuteczny pod rybnicką bramką okazał się Przemysław Mońka, a chwilę później swój błąd przy wybiciu piłki naprawić musiał skuteczną interwencją Bartosz Plewka. W 94. minucie gry kapitalną akcją popisał się debiutujący w barwach ROW-u – Balázs Boda. 20-letni zawodnik z Węgier (który na boisku pojawił się w drugiej części gry) po dynamicznej akcji został w polu karnym sfaulowany, a prowadzący zawody Paweł Kucharczyk wskazał na „jedenasty metr”. Odpowiedzialność za wynik wziął rozgrywający bardzo dobre zawody Jan Janik. Kapitan ROW-u wytrzymał próbę i pewnym strzałem zapewnił swojej drużynie cenny punkt.
https://www.facebook.com/RybnickiFusbal/posts/1084240152101758
Po 28. kolejce III ligi grupy III zielono-czarni utrzymali ostatnią (15.) bezpieczną pozycję w tabeli. Przewaga nad kolejnym w tabeli Piastem Żmigród (remis w tej klejce ze Ślęzą we Wrocławiu wywalczony również w doliczonym czasie gry) to jednak ciągle tylko punkt, a nad Foto-Higieną Gać dwa punkty przewagi.
Kolejne spotkanie zielono-czarni rozegrają już w środę 5 maja, gdzie w Zabrzu, gdzie zagrają z rezerwami Górnika.
ROW 1964 Rybnik – LKS Goczałkowice Zdrój 1:1 (0:1)
0:1 Piotr Ćwielong 43′
1:1 Jan Janik 90+4 ’ (rzut karny)
ROW 1964 Rybnik:
Bartosz Plewka – Konrad Warmiński, Piotr Pacholski, Jan Janik, Yaroslav Baranskyi – Adrian Pytlik (68′ Balázs Boda), Łukasz Gajda, Mateusz Tomaszewski, Dawid Migus (62′ Jakub Pochcioł) – Jakub Kuczera (30′ Łukasz Krakowczyk), Tomasz Gomola. TRENER: Roland BUCHAŁA.
LKS Goczałkowice Zdrój:
Łukasz Mrzyk – Wojciech Dragon, Michał Szymała (28′ Dominik Zięba), Piotr Maroszek, Przemysław Mońka – Marek Jonda (81′ Szymon Gemborys) – Dawid Ogrocki (28′. Marcin Kozina), Łukasz Hanzel, Flip Matuszczyk (60′ Dawid Furczyk), Piotr Ćwielong – Bartosz Marchewka (76′ Jakub Szendzielorz). TRENER: Damian BARON.
Sędziował: Paweł Kucharczyk (Trzebnica).
Żółte kartki: Jakub Kuczera, Mateusz Tomaszewski, Adrian Pytlik, Yaroslav Baranskyi (ROW) – Piotr Ćwielong, Przemysław Mońka, Piotr Maroszek, Marcin Kozina, Szymon Gemborys (Goczałkowice).