DAWID JÓŹWIAK: „ZWYCIĘSTW, ZDROWIA I SPOKOJU”

 

Tak jak na początku minionego roku (wywiad 2023) tak i u progu przygotowań do rundy wiosennej sezonu 2023/2024 zadaliśmy kilka pytań trenerowi ROW-u 1964 Rybnik – Dawidowi Jóźwiakowi. Ze szkoleniowcem zielono-czarnych podsumowaliśmy pierwszą część sezonu, zapytaliśmy o najbliższe plany i cele, a także o turniej w hali katowickiego Spodka.

 

RybnickiFusbal.pl: Panie trenerze. Na początku tej rozmowy chciałbym Panu pogratulować wyników w rundzie jesiennej obecnego sezonu.

 

Dawid Jóźwiak, trener ROW 1964 Rybnik:
Dziękuję bardzo i imieniu swoim jak i drużyny. Nie było to łatwe pół roku, ale z pełną odpowiedzialnością powiem, że punktów mogło być jeszcze więcej. Cieszymy się z tego co jest, bo zawsze mogliśmy zdobyć ich mniej.

 

Sezon zaczęliście zresztą tak jak i nasza redakcja w Ustroniu. Mecz z Kuźnią poprzedził reportaż o autodestrukcji ROW-u na portalu Weszlo.com. Ciężko było przygotować drużynę do tego meczu i całej rundy?

 

Zainteresowanie artykułem było tuż przed meczem, ale nie było tam nic, co nie miało miejsca w klubie. Każdy zawodnik, który rozpoczął sezon w naszych barwach wiedział w jakiej sytuacji jest klub, zatem pisząc się na to za wszelką cenę chciał grać w ROW-ie Rybnik. Motywacją od pierwszego meczu poprzez każde spotkanie jest jedno – utrzymać się w IV lidze i uratować klub ROW Rybnik.

 

Potem przyszła seria trzech meczów, w których zdobyliście tylko jeden punkt. Były momenty zwątpienia?

 

Nic z tych rzeczy. Mecz z Tychami był w tygodniu, a zatem GKS skorzystał z możliwości i zesłał na mecz z nami swoją pierwszą drużynę, swoje szanse mieliśmy, ale przegraliśmy jakością piłkarską. Kolejne dwa mecze to dla nas strata pięciu punktów, bo w Tworkowie tracimy bramkę w końcówce meczu, a w meczu z Rekordem nie wykorzystujemy wielu sytuacji.

 

Eksplozja nastąpiła w Puńcowie, gdzie po efektownym zwycięstwie notujecie serię czterech kolejnych wygranych. Skąd taka sinusoida?

 

Mecz w Puńcowie to coś czego dawno nie widziałem. Dziewiąta minuta spotkania, a my prowadzimy na terenie rywala 3:0, to pchnęło drużynę do przodu. Kolejne spotkania, to konsekwencja ciągłej pracy i udoskonalania nowego systemu gry, z którym każdy zawodnik zapoznał się na pierwszym treningu i wspólnie pielęgnowaliśmy sposób naszej gry.

 

Potem nadszedł mecz w Wodzisławiu. Mecz ligowy pomiędzy Odrą, a ROW-em był pierwszym od 41 lat. Po bardzo dobrym widowisku ulegliście ostatecznie 1:3. Świetną partię rozegrał Dominik Stanny i Jakub Kuczera, który z powodu urazu musiał opuścić mecz jeszcze w pierwszej połowie. Jak Pan ocenia to spotkanie?

 

Spotkanie, które nam nie wyszło. Pod względem taktycznym drużyna Odry była na nas przygotowana, a my spodziewaliśmy się innej gry. Dominik i Kuba bardzo pomagają tej drużynie, ale takich zawodników jest więcej. Latem odeszło wiele osób z klubu i w to miejsce daliśmy szansę juniorom i zawodnikom, którzy chcą grać w ROW-ie Rybnik. Dzięki całej drużynie, która nie odpuszcza i w każdym meczu gra o zwycięstwo, na ten moment jesteśmy w takim miejscu.

 

Kolejne trzy mecze przegrywacie, z czego dwa z nich w stosunku 1:5…

 

Mecze z Podbeskidziem i Polonią pokazały nam, że jeszcze nie byliśmy w stanie z nimi rywalizować. Dodatkowo był to okres urazów kilku zawodników, m.in. Kuczery, czy Włodarczyka oraz obowiązki służbowe Mandrysza. Przy tak wąskiej kadrze jaką dysponujemy, każda osoba była na wagę złota.

 

Ostatnie mecze sezonu to dwa zwycięstwa i remis co ostatecznie dało 7. miejsce w tabeli. Czy jest Pan zadowolony z wyników na półmetku rozgrywek?

 

Zdecydowanie tak. Bardzo ciężki jest to sezon, wiele drużyn spada, a my na ten moment jesteśmy na bezpiecznym miejscu. Celem jest jak najszybsze utrzymanie się w IV lidze.

 

Należy odnotować też awans do finału okręgowego Pucharu, w którym zmierzcie się z Dekorem Bełk. Tutaj forma była równa. Cztery wygrane, czternaście zdobytych bramek i tylko dwie stracone. Najciężej było w Wodzisławiu, gdzie straciliście jedyne bramki, ale ostatecznie zrewanżowaliście się Odrze za porażkę w lidze. Czy ROW stać na wygranie Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Rybnik?

 

W Pucharze dałem szansę gry zawodnikom, którzy grali mniej w lidze i bardzo cieszy, że wykorzystali tę szansę i dzięki temu jesteśmy w finale. W Wodzisławiu nasi kibice mieli możliwość oglądać nasze zwycięstwo na terenie rywala, co dodatkowo przed meczem zmobilizowało nas, aby w dobrych humorach zakończyć rok 2023. Jasne, że chcemy wygrać i zameldować się rozgrywkach pucharowych już na szczeblu wojewódzkim.

 

W okresie od 20 stycznia do 2 marca zagracie aż dziewięć spotkań sparingowych z czego sześć z zespołami Klasy okręgowej, dwa z zespołami pierwszej grupy IV ligi i z beniaminkiem III ligi – Unią Turza Śląska. Jest Pan zadowolony z doboru rywali, z którymi przyjdzie się mierzyć?

 

Od zawsze praktykuję zasadę, że nie gram sparingów z drużynami z ligi. Mamy bardzo fajnych rywali z III i IV ligi, a drużyny z Klasy Okręgowej, to zespoły, które są na ten moment bardzo blisko awansu do nowo powstałej V ligi.

 

Wcześniej, bo już 14 stycznia zagracie w I edycji turnieju Spodek Super Cup. W hali katowickiego Spodka zmierzcie się w grupie A z GKS-em Katowice i słowackim Železiarne Podbrezová. Jest to doskonała okazja by przypomnieć kibicom w kraju o ROW-ie Rybnik, tym bardziej, że transmisję z tego wydarzenia przeprowadzi Kanał Sportowy.

 

Dla mnie, zawodników jak i całego Klubu to fantastyczna okazja na pokazanie się szerszej publiczności. Zmierzymy się z drużynami z TOP-u i zrobimy wszystko, aby sprawić choć małą niespodziankę, a organizacyjnie jako ROW Rybnik możemy tylko zyskać.

 

Przypomnijmy, że na głównej arenie Spodka, będzie boisko piłkarskie o wymiarach 42 na 22 metry ze sztuczną trawą oraz okalającymi pole gry bandami. Czy planujecie jakieś szczególne przygotowania do tego turnieju?

 

Nic z tych rzeczy, od 8 stycznia przygotowujemy się do rozgrywek ligowych, a turniej to dodatek i nagroda dla tych wszystkich, którzy postanowili pomóc klubowi w ciężkim okresie.

 

W rundzie wiosennej na pewno nie zobaczymy Oskara Brzezińskiego, który wrócił z wypożyczenia do Rozwoju Katowice. Czy kadra zielono-czarnych mocno będzie się różnić od tej którą oglądaliśmy jesienią?

 

Okienko transferowe zimowe jest specyficzne, bo transferów jest dużo mniej niż latem. Na pewno ktoś do nas dołączy, bo musimy zwiększyć rywalizację na niektórych pozycjach. Dla nas transferami do klubu, będą również powroty zawodników po kontuzjach.

 

Czego Panu życzyć w Nowym 2024 roku?

 

Jak najwięcej zwycięstw, zdrowia i spokoju. W klubie pomału nastaje stabilizacja, a to daje komfort pracy. Zostawiam wiele serca i zdrowia dla klubu i obyśmy jak najszybciej zapewnili sobie utrzymanie to będzie spokojniej. Przy okazji życzę zarówno Panu jak i kibicom Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.

 

Życzę więc zwycięstw, zdrowia i spokoju, co na pewno przełoży się na utrzymanie na poziomie IV ligi. Dziękuję za rozmowę i życzę wszystkiego dobrego.

 

Ja również dziękuję.

 

ROZMAWIAŁ DAWID WYBRANIEC

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *