Prezentujemy wywiad z Rolandem Buchałą, który od lipca 2021 roku jest asystentem Martina Seveli w Abha Club. Szkoleniowiec drużyny występującej w najwyższej lidze Arabii Saudyjskiej to były zawodnik między innymi Concordii Knurów, czy ROW-u Rybnik. Z rybnickim zespołem dwukrotnie wywalczył jako trener Puchar Polski na szczeblu Podokręgu Rybnik.
RybnickiFusbal.pl: As-Salãmu Alaykum
Roland Buchała, asystent trenera w Abha Club:
Alaykum Salam. Pozdrawiam wszystkich ze słonecznej Arabii Saudyjskiej.
Pewnie wiele razy odpowiadałeś na to pytanie… Jak znalazłeś się w Arabii Saudyjskiej?
Właściciel firmy FAIR SPORT – Paweł Zimończyk docenił pracę, jaką wykonałem w Rybniku przez te wszystkie lata i zaproponował mi dołączyć do tego fantastycznego projektu. Zawsze marzyłem o pracy za granicą jako trener, a Paweł otworzył mi drzwi do zrealizowania tego marzenia. Jestem bardzo wdzięczny za zaufanie i z perspektywy czasu myślę, że obaj podjęliśmy bardzo dobrą decyzje.
Czy ciężko było się zaaklimatyzować?
Nie wiem czy można tu użyć słowa aklimatyzacja, bo już po kilku tygodniach czułem się tutaj jak w domu. Poznałem wiele życzliwych osób, które sprawiły, że praca i życie w tym pięknym kraju to cudowna przygoda. W Polsce od grudnia do kwietnia pogoda nie daje energii. Tutaj oprócz bardzo dobrych warunków do życia i pysznego jedzenia, słońca nigdy nie brakuje. Po dwóch miesiącach przyjechała do mnie narzeczona Natalia i młodszy syn Xavier. Arabia Saudyjska zaskoczyła ich równie bardzo pozytywnie. Mieć koło siebie bliskie osoby tak daleko od domu daję dużo pozytywnej energii do pracy.
Oprócz Ciebie w klubie pracuje również fizjoterapeuta, rybniczanin – Michał Śliwiński. Z tego, co wiem to właśnie dzięki Tobie trafił do Abha Club. Od razu o nim pomyślałeś?
Wszystkie osoby, które przyjechały do Abha Club trafiły dzięki Pawłowi Zimończykowi. Ja Michała zaproponowałem, bo miał świetną opinie o swojej pracy w Rybniku. Potwierdził to również tutaj, że zna się na robocie.
Jak u Ciebie z językiem arabskim? Czy w razie problemów z każdym można porozumieć się po angielsku?
Z porozumiewaniem się nie ma problemu, tłumaczem w klubie jest mój kolega Khalid Abusrour, który dobrze rozumie po Polsku i Słowacku. W przeszłości pracował jako tłumacz w kilku klubach w Arabii Saudyjskiej. Większość zawodników również porozumiewa się w języku angielskim, więc bariera językowa nie istnieje. Najważniejsze, że „język piłkarski” jest taki sam na całym świecie.
Jak często słyszałeś słowo „Inshallah”? Co ono znaczy i w jakim kontekście najczęściej jest używane?
Zdecydowanie najczęściej używane słowo w „Saudi”. Przykładowo: Jutro będzie piękny dzień, klasyczna odpowiedź: Inshallah. Mam nadzieję, że jutro będziesz czuł się lepiej, klasyczna odpowiedz: Inshallah. Pójdziemy jutro na obiad? Inshallah. Czy ten zawodnikach będzie grał dla nas? Inshallah. Czy będziemy jutro trenować na stadionie? Inshallah… Trzeba się do tego przyzwyczaić i dostosować do panujących reguł i kultury. W tłumaczeniu na język polski słowo Inshallah znaczy jak Bóg pozwoli, jak będzie taka wola boska to się uda. Oczywiście my też załapaliśmy bakcyla i na pytanie czy wygramy następny mecz, co odpowiadamy? Inshallah! I wszyscy się uśmiechają.
Czy Prowincja Asir, której stolicą jest Abha to ciekawe miejsce pod względem turystycznym?
Miasto Abha charakteryzuje teren górzysty, który jest uwielbiany w okresie letnim przez Saudyjczyków, gdyż panuje to dużo mniejsza temperatura niż w innych regionach kraju. W okresie wakacyjnym miedzy czerwcem, a sierpniem region ten jest oblegany przez turystów.
Czy miałeś okazję urządzić sobie jakiś ciekawy wypad w góry, czy też nad morze?
Ze względu na to, że Arabia Saudyjska jest dużym państwem praktyczne na każdy mecz mistrzowski lub sparingowy latamy samolotem. Mija siódmy miesiąc, a za nami już ponad 60 lotów. Po zobaczeniu prawie wszystkich najważniejszych miast, trzeba stwierdzić, że Arabia Saudyjska to nie tylko pustynie, ale też góry, morze z pięknymi plażami oraz jeziora. Egzotyczny kraj, w którym każdy znajdzie miejsce dla siebie. W wolnych chwilach z Natalią i Xavciem zwiedzamy miasto i okoliczne atrakcje. Byliśmy w górach, gdzie oprócz zapierających dech w piersiach widoków można spotkać też liczne stada małp. Byliśmy również nad morzem, do którego mamy niecałe dwie godziny samochodem, gdzie wynajęliśmy na cały dzień łódź. Kapitan pokazał nam piękne wysepki z malowniczymi plażami. Arabia Saudyjska to piękny kraj, warto oglądać nowe miejsca i poznawać nowych ludzi. Bardzo się cieszę, że mogę się tutaj realizować w pracy, którą uwielbiam.
Jak oceniasz współpracę z Martinem Sevelą, który trzykrotnie wywalczył mistrzostwo Słowacji? W jakim języku z nim się komunikujesz?
Po siedmiu miesiącach pracy z trenerem musze stwierdzić nie dość, że jest to bardzo dobry trener, ale również przyjaciel. Współpraca układa się idealnie, z porozumiewaniem nie ma żadnego problemu, trener bardzo dobrze rozmawia w języku polskim. Wykonał świetna pracę na Słowacji i w Polsce. Wielka przyjemność pracować z takim fachowcem i człowiekiem.
Abha Club to klub wielosekcyjny. Czy miałeś okazję być na meczu koszykówki, czy siatkówki?
Na ta chwile mamy robotę do wykonania i koncentrujemy się tylko na piłce nożnej.
Kontrakty sztabu szkoleniowego obowiązują do końca sezonu. Czy gdyby to od Ciebie zależało to chciałbyś kontynuować karierę szkoleniową na Bliskim Wschodzie?
Oczywiście, pracuję z cudownymi ludźmi w pięknym kraju. Idealnie byłoby podpisać kontrakt na kolejne lata. Czuje się tutaj spełniony i szczęśliwy.
W lidze gra kilku piłkarskich kozaków jak m.in. Anderson Talisca, czy Ever Banega. Rywalizacja z drużynami, w których występują takie gwiazdy to chyba spełnienie marzeń?
Oczywiście, występuje tutaj wielu znanych zawodników. Obecnie w każdej drużynie może występować siedmiu obcokrajowców, ale od nowego sezonu ta liczba wzrośnie do ośmiu. Słyszy się o kolejnych wielkich nazwiskach, które tylko tej lidze dodadzą więcej jakości. W Arabii Saudyjskiej piłka nożna, jako sport jest na pierwszym miejscu. Wybudowano piękne stadiony, a każdym mecz przychodzi mnóstwo kibiców. Każda gwiazda pokroju Ighalo, Banegi, czy Taliscy przyciąga jeszcze więcej fanów.
W Waszej drużynie też jest kilku reprezentantów Tunezji, Maroka, czy ostatni nabytek – reprezentant Algierii. Kto robi na Tobie największe wrażenie?
Zespół jest cały czas w trakcie budowy, mamy za sobą zimowe okienko transferowe, w którym pozyskaliśmy trzech reprezentantów krajów arabskich. Zespół rozwija się z każdym treningiem i meczem, ale na chwilę obecną niekwestionowanym przywódcą i kapitanem jest reprezentant Tunezji Saad Bguir.
Jak wygląda szkolenie młodzieży w Abha Club. Wiem, że kilkakrotnie widziano Cię na meczach drużyn młodzieżowych. Można porównać pracę z młodzieżą w Polsce i Arabii Saudyjskiej?
Koncentruje się przede wszystkim na pierwszej drużynie. O grupach młodzieżowym nie posiadamy za dużo informacji. Jak będzie więcej czasu to na pewno przyjrzymy się utalentowanym zawodnikom z grup młodzieżowych i damy im szanse pokazać się na tle pierwszej drużyny.
Za czym tęsknisz najbardziej i czego Ci brakuje?
Tęsknie za moim starszym synem Olafem, który ze względu na szkołę jest w Polsce. Bardzo mi go brakuje. W grudniu mieliśmy tydzień wolnego i spotykaliśmy się całą rodziną na wakacjach w Dubaju, ale czym jest tydzień na tle kilku miesięcy? Ostatni mecz gramy pod koniec maja i mam nadzieję, że wykonamy cel, który nakreślił nam klub i czerwcu w okresie wakacyjnym rodzinka w dobrych humorach będzie już w komplecie.
Czy śledzisz rozgrywki ROW-u Rybnik i innych rybnickich drużyn?
Oczywiście, tyle lat w jednym klubie.. ROW Rybnik zawsze będzie w moim sercu. Cały czas obserwuje i śledzę wyniki. Szacunek również dla „Gladiatorki”, która mimo poziomu rozgrywek nie zawodzi i jest na każdym meczu.
ROZMAWIAŁ DAWID WYBRANIEC