MATEUSZ KURC: „STEP BY STEP”

Od lewej: Przemysław Cielewicz, Mateusz Kurc, Karol Gracz.

Z dniem 31 lipca 2021 roku pracę w Rybniku na pracę w Lubinie zamienił Mateusz Kurc. Człowiek, który przez dziesięć lat przeszedł w naszym mieście całą trenerską ścieżkę – od trenera najmłodszych, przez koordynatora szkolenia RKP-ROW, po mecz w roli szkoleniowca pierwszej drużyny na poziomie II ligi. Dziś prezentujemy wywiad z nowym trenerem Akademii Piłkarskiej KGHM Zagłębie, który oprócz pracy z młodzieżą w drużynach Miedzianki U-12 i U-13 będzie pomagał klubowi również przy certyfikacji PZPN.

 

Dawid Wybraniec (RybnickiFusbal.pl): Jakie były Twoje początki pracy w Rybniku?

 

Mateusz Kurc: Moje początki pracy w Rybniku to na pewno pierwszy staż u Pana trenera Widawskiego. Bardzo mi wtedy zaimponował swoim przygotowaniem. Był bardzo dobrze przygotowany merytorycznie – to przede wszystkim – ale także i organizacyjnie do zajęć. Chyba dobrze się zaprezentowałem, skoro udało się pozostać w strukturach klubu zostając trenerem klubowym, asystentem trenera szkolnego, wtedy u Jarosława Wieczorka. W późniejszym czasie otrzymywałem kolejne obowiązki włącznie z funkcją koordynatora czy pracą w pierwszym zespole ROW-u.

 

Jaki sukces z pracą wspominasz najlepiej?

 

Sukces podzieliłbym na dwie kategorie. Jedna to ta, która przekładała się na pierwszy zespół, czyli między innymi znalezienie i sprowadzenie do klubu takich zawodników jak Michał Rostkowski, Jakub Kuczera, Dawid Niedźwiedzki (z młodzieżowych test meczy). Jak i Dawid Bober, który wrócił do nas, a swoimi strzelonymi bramkami pomagał w zdobywaniu punktów ligowych. Tak było choćby w meczu z Rozwojem Katowice, gdzie strzelił wtedy dwie bramki.

Druga kategoria to dla mnie praca w Akademii. Tutaj na pierwszy plan wysuwa się na pewno certyfikacja, którą udało się zdobyć w 2019 roku i przez cały okres pracy utrzymać na poziomie złotego, czyli najwyższego certyfikatu. Od początku, a było to w lutym 2019 roku, kiedy udałem się na szkolenie pilotażowe, aż do dnia, kiedy zakończyłem moją pracę w Rybniku. Cieszy mnie fakt, iż w czerwcu podczas kontroli, wraz z trenerem Bukowcem, którego bardzo szanuję, uzyskaliśmy najlepszy wynik ze wszystkich kontroli w RKP. Na pewno po stronie sukcesów są również wychowankowie, którzy zadebiutowali w pierwszym zespole jak Dawid Wrzosek czy Olaf Sobik. Mam nadzieje, że w niedługim czasie również i Nikodem Juraszczyk po szybkim debiucie i zdobytymi bramkami pomoże uzyskiwać zadowalające wyniki w lidze. Sporym sukcesem było również utrzymanie naszego młodego zespołu rezerw w lidze okręgowej, awanse z młodzieżowymi zespołami do najwyższych lig wojewódzkich, zainteresowanie trenerów kadry Polski i ze strony lepszych klubów zawodnikami, których w przeszłości prowadziłem.

 

Z czego jesteś najbardziej dumny?

 

Najbardziej dumny jestem chyba z tego, że dane mi było pracować w Rybniku. Nie każdy ma taką możliwość, a akurat mi ktoś zaufał. Tak jak z tego, że mogłem pracować z wieloma fantastycznymi i charyzmatycznymi trenerami. Mam na myśli zarówno tych w pierwszym zespole jak: Ryszard Wieczorek, Dietmar Brehmer, Piotr Piekarczyk, Dariusz Sieklinski, Marek Koniarek, Roland Buchała, jak i tymi z grup młodzieżowych: Paweł Kaszyca, Piotr Widawski, Jan Janik, Mateusz Bukowiec, Krzysztof Podleśny. Od nich wszystkich nauczyłem się wiele i dumny jestem z tego, że mogłem z nimi pracować i się uczyć. Jeśli chodzi o zawodników to dumny jestem z tych, którzy zadebiutowali już w pierwszym zespole. Mam nadzieje, że za rok, może dwa ta lista będzie dłuższa.

 

Dlaczego postanowiłeś zakończyć pracę w Rybniku?

 

Powodem odejścia była chęć dalszego rozwoju. Chęć podnoszenia swoich umiejętności, zdobywanie kolejnych doświadczeń oraz rozwijania się. Wierzę, że zmiana pozwoli mi podnieść swój poziom, a kiedyś móc wrócić i pomóc swoim doświadczeniem w Rybniku.

I postanowiłeś zmienić otoczenie?

Przez ostatni rok byłem zapraszany na staże do wielu klubów z całej Polski, jednak oferta z Lubina przekonała mnie do siebie najbardziej.

 

Co konkretnie Cię przekonało?

Atmosfera, ludzie, warunki pracy, perspektywy, możliwości. To było czynnikiem decydującym, jak również poczucie tego, że ze strony Lubina jest zainteresowanie większe moja osoba i pracą. Czułem, że ktoś docenia to co już zrobiłem i chce mnie mieć w swoim teamie.

 

Łącząc Rybnik i Lubin nie można nie wspomnieć o Bartoszu Sliszu. Jak wspominają wychowanka RKP Rybnik w Lubinie?

 

Bartek jest tutaj wspominany wyłącznie bardzo dobrze. Rozmawiając z trenerami, podkreślali, że trafiając tutaj był już na bardzo dobrym poziomie sportowym i mentalnym. Chyba są tutaj z tego dumni, iż mieli takiego zawodnika, gdyż na paru ścianach widziałem zdjęcia z Bartkiem. Cała bursa jest ozdobiona wychowankami, a Bartek jest wśród nich i to na szczególnych miejscach.

 

Jakie są różnice pomiędzy pracą w Rybniku, a Lubinie?

 

Różnice, chciałbym zaznaczyć! Różnice, a nie ocenianie, gdzie lepiej, a gdzie gorzej. Pierwsza różnica to struktura klubu-akademii. W Rybniku dopiero następuje widoczny podział na drużyny certyfikowane oraz młodsze i resztę starszych drużyn. Tutaj ten podział jest jasny i klarowny. Różnica jest też taka, że Rybnik to pierwsza edycja certyfikacji, praca na programie szkolenia AMO, Lubin to natomiast druga edycja certyfikacji oraz praca na autorskim programie szkolenia, gdzie bardzo duża uwaga jest skupiona na technice fundamentalnej. Trochę mi zajęło przestawienie się, ale z dnia na dzień coraz lepiej mi to wychodzi. Jest to, to samo tylko inaczej nazwane i inaczej ułożone strukturalnie. Jeszcze jedna różnica. W Lubinie rodzice maja zakaz wstępu na obiekt w trakcie treningu, stoją poza obiektem. Na obiekt wchodzą tylko w trakcie spotkań ligowych i sparingowych. W Rybniku rodzice maja wstęp na obiekt zawsze.

 

Jakie są Twoje następne cele i marzenia?

Step by step, to było zawsze i jest moje hasło. Wszystko co robiłem dotychczas jest odbiciem lustrzanym motta. Punktem docelowym jest na pewno uzyskanie licencji UEFA Pro. Jak każdy trener chciałbym poprowadzić najważniejszą drużynę w kraju czy klub na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. To cele, zaś marzenia mam jak każdy. By być szczęśliwym, czuć przyjemność z tego co się robi, czerpać radość z każdego dnia, a to wszystko przeżywać wraz z bliskimi mi osobami.

 

Dziękuję za rozmowę. Życzymy więc powodzenia i spełnienia marzeń!

 

Dziękuję również za rozmowę. Trzymam kciuki za Rybnik i piłkarskie środowisko, bo zostawiam wielu bardzo dobrych znajomych… Wszystkim życzę przede wszystkim zdROWia (pisownia oryginalna)! Dziękuję również Pani kierownik Sylwii, która przez ostatnie dwa lata swoją pracą pomagała organizacyjnie przy roczniku 2005 oraz w szkole, pełniąc obowiązki Przewodniczącej Rady Rodziców ZS nr 3. Do zobaczenia!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *